Choć astronomicznie lato kończy się dopiero za trzy tygodnie, dla wielu ludzi koniec sierpnia, koniec wakacji, jest mimo wszystko zakończeniem sezonu letniego. Holenderski królewski instytut pogody (tu wszystko co ważne i formalne jest królewskie) właśnie podsumował mijające trzy miesiące i orzekł, że czerwiec, lipiec i sierpień 2011 były najbardziej deszczowymi miesiącami letnimi w historii pomiarów meteorologicznych w Holandii, pobijając nawet dawny rekord lata 1906 roku, którego ponoć nie dało się pobić :)
W Holandii latem zawsze pada, ale w tym roku spadło ponad 350 mm deszczu, o 100 mm więcej niż średnia. Co ciekawe, wiosna 2011 była najsuchsza w ciągu ostatnich stu lat, bo spadło tylko 49 mm deszczu w porównaniu do 172 mm średnio (ważne podkreślenia - statystycznie latem w Holandii pada o połowę więcej deszczu niż wiosną!).
Lato 2011 było także chłodne - średnio 16.3 stopnia, przy średniej poprzednich lat 17 stopni, miało tylko 50 dni z temperaturą co najmniej 20 stopni (średnia - 60 dni). Szczerze mówiąc nie wiem, kiedy oni zebrali te 50 dni, chyba w bardziej kontynentalnej części Holandii, ja mieszkam zaledwie 5 km od morza i tutaj całe lato było jak w kieleckiem na dworcu! Policzono także gorące dni, z temperaturą 25 stopni albo i więcej, i tego lata było ich tylko 7 przy średniej 21. Znów te dane pewnie nie dla Haarlemu, gdzie chyba ani razu chyba słupek rtęci nie przekroczył 20 stopni :) W ostatnich trzech miesiącach (czyli 2208 godzinach) słońce świeciło tylko przez 525 godzin przy średniej 608. W szczególności lipiec i sierpień były bardzo mało słoneczne.
Dobrze okazuje to zdjęcie obok, zrobione w połowie lipca w Haarlemie. Nie wiem, jak Holendrzy to robią, że przy tak paskudnej pogodzie mają tak duże dochody z turystyki :)
Wcześniejsze wpisy na podobny temat: "Pogoda w Holandii", "Pogoda w Holandii - część 2" oraz "Prognoza pogody - bezchmurnie?".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz