Piszę tego bloga już jakieś 2,5 roku, a jeszcze nie wspomniałem o holenderskich piwach. Z piwem raczej kojarzymy Czechy albo Niemcy, ale to Holandia właśnie eksportuje największą część swojej produkcji, bo aż 50%. Przeciętny czytelnik na pewno kojarzy Heinekena czy Grolscha, niektórzy może jeszcze znają Amstela czy Bavarię - te marki są najpopularniejsze w Holandii, jednak to nie są piwa, które polecam wypić i o których chcę opowiedzieć.
Dlaczego nie? Cóż, obecność na sklepowych półkach w Polsce Heinekena czy nawet ponoć codzienna dostawa Tyskiego do Amsterdamu (zdjęcie powyżej zrobione tej jesieni w Krakowie - w tle Wawel) nie zmieni jednego - wszystkie te piwa smakują tak samo. Wielu czytelników może zaprotestować, ale tak naprawdę nie odróżniliby w smaku Bavarii od Lecha czy Amstela od Żywca. Powodem jest to, że wszystkie one są piwami typu lager, które są produkowane w dokładnie taki sam sposób z tych samych składników. Mimo iż lagery odpowiadają za 95% spożywanego piwa w Holandii (w Polsce praktycznie 100%), to dla mnie ważne jest pozostałych 5%, które dla wielu Polaków pozostają całkowicie nieznane, a szkoda, bo nierzadko są to prawdziwe perełki produkowane przez specjalistyczne browary rozsiane po całym kraju. O tych wszystkich niezwykłych piwach, na czele z moim ulubionym - piwem białym - już wkrótce w następnych wpisach!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
13 komentarzy:
Czekam z niecierpliwością na rekomendacje, bo nie jestem miłośniczką lagera, ale do tej pory jedyne inne piwa, które mi tu zasmakowały to importowane z Belgii albo Niemiec (palm, franziskaner itp.).
A w Polsce sytuacja na szczęście się zmienia - w Krakowie na przykład jest obecnie coraz więcej knajpek z przebogatym wyborem (przekrój przez wszystkie możliwe gatunki i rodzaje) piw sprowadzanych z małych, lokalnych browarów z całej Polski.
a próbowałeś GROLSCH "HET KANON", prawdziwa armatka ;) - 11,6%.
Ale muzeum Heinekena w Amsterdamie warto odwiedzic. Podobalo mi sie stanowisko, gdzie czlowiek mogl poczuc sie transportowana butelka piwa do baru:-)
Muzeum Heinekena w Amsterdamie to jedno wielkie rozczarowanie. Same multimedia i nic więcej. Nie umywa się do Carlsberga w Kopenhadze albo chociaż Tyskiego.
Ale wlasnie to jest fajne, ze wszystkie pokazowe browary roznia sie od siebie. Kazdy znajdzie maly kawalek ekspozycji dla siebie, ktora poruszy jego dusze badz wyobraznie:-)
A multimedialnosc to wspolczesny trend, ktory mozna wykorzystac w uzyteczny sposob. Z tego co pamietam to w Heinekenie rowniez byly ekspozycje tradycyjne.
Cały problem polega na tym, że najpierw zwiedziłam Carlsberga - i tam też są zarówno multimedia jak i tradycyjne ekspozycje, i historia, i naukowy aspekt, i zabawy, i degustacja itd. - ale wszystko to jest lepiej zaprezentowane, nie 'za szybą', ale na wyciągnięcie ręki i o wiele, wiele bogatsze. Polecam :)
Ja zwiedziłem do tej pory kilka browarów, w tym także Tychy i Carlsberg. W Heinekenie jeszcze nie byłem, po wizycie na pewno napiszę na bloka :)
A ja dzisiaj byłam w sklepie polskim w Haarlemie i pytałam panią w sklepie co tu Holendrzy kupują. I jakież było moje zdziwienie, gdy odpowiedziała, że... piwa... ;)))
Polecam piwa z małych browarów holenderskich. Jest ich trochę. Polecam rewelacyjne piwa z USA z niezaleznych browarów. Jest w A'damie knajpa z piwami z USA, 30 kranów. No i polecam blog mojego kumpla: http://kopyr.wordpress.com/
Najlepsze muzeum jakie widziałem to to w Bayreuth, rewelacja, Żywiec się chowa.
Chyba muszę Cię Gregor sprostować:Piwa typu "lager" są produkowane na eksport (n.p. wspomniany przez Ciebie Heineken).Popijam właśnie swoją ukochaną Bavarię i jak byk jest na puszce: "Premium Pilsener".A więc,właśnie ten rodzaj piw (ku mojej ogromnej rozpaczy) przeważa w Holandii.Amstel też.Tutejszy "Hajni" w ogóle nie smakuje jak w Polsce.Co do piw z Belgii to oczywiście rekomenduję moja ukochaną Stella Artois!!!
Dominiko, dokładnie to samo napisałem powyżej, że w większości są to lagery (czyli pilznery) i że połowa idzie na eksport :)
Gregor,rozumiem,ale dla mnie lager i pilsner,to dwa kompletnie inne piwa.Choć sprawdziłam i przytaczam za "piwopedią":
"Lager-najpopularniejszy obecnie gatunek piwa. Ma jasny, złocisty kolor i jest intensywnie gazowane. Wywodzi się bezpośrednio z pilsnera. Zdaniem niektórych, te dwa gatunki są tak podobne, że ich nazwy mogą być używane zamiennie.
Jest to piwo fermentowane i filtrowane w bardzo niskiej temperaturze z niewielkim dodatkiem chmielu. Jest produkowany podobnie jak pilsner. Z drobnymi różnicami: dodaje się do niego cukru oraz słodu pszenicznego, lub kukurydzianego. Lagery zawierają też mniej ekstraktu chmielowego niż pilsnery, przez co mają nieco łagodniejszy smak."
I chyba w tym tkwi szkopuł- moje wybredne podniebienie rządzi się swoim własnym prawem ;)Pozdrawiam Cię serdecznie.
Zasada jest taka. Wszystkie piwa dolnej fermentacji są Lagerami. Pilzner (Pils) powinien posiadać mocną goryczkę i chmielowy aromat. dodawanie do Pilsów surowców niesłodowanych w postaci cukru, kukurydzy i innych świństw jest niedopuszczalne. Na butelce można dziś wiele napisać. :)Bavaria, Stella i tego typu koncernówki są bardzo marnej jakości i najlepiej nazywać je International Lager.
Ukazało się w Polsce Brackie Pale Ale Belgijskie uwarzone w Browar ze Zamkowym w Cieszynie przez zwyciężczynie Birofilii 2010.
Jest to już drugie piwo uwarzone przez przemysłowy browar na podstawie receptury piwowara domowego.
http://www.festiwal-birofilia.pl/
Prześlij komentarz