W Utrechcie działa muzeum kolejowe, o którym chciałbym dzisiaj napisać. W zasadzie to nic takiego, podobnych muzeów jest dużo w całej Europie, więc po co o tym pisać? Pierwsza przyczyna jest taka, że jest to muzeum dość unikalne, bo poświęcone jest głównie pociągom i wagonom używanym przez rodziny królewskie. W tej chwili monarchowie używają głównie samolotów i śmigłowców, ale przez równe 100 lat (druga połowa XIX wieku i pierwsza połowa XX) podróżowali głównie przy użyciu kolei. To koleją królowa jechała na wakacje, król wizytował armie, księżniczka na wydaniu jechała do swojego księcia... :) Co ciekawe pociągi były też ostatnim środkiem lokomocji władców - czy też jako pociągi pogrzebowe, czy bardziej pomagające monarchowi uciec z kraju. Ostatni cesarz Niemiec, jak też ostatni cesarz Austro-Węgier oraz wiele innych koronowanych głów uciekali ze swojego kraju pociągami. Muzeum w Utrechcie ma oryginały i repliki wielu wagonów używanych przez rodziny królewskie Holandii, Niemiec, Anglii, Austro-Węgier, Bułgarii, Portugalii, Rosji, Danii, Belgii, Szwecji... i pewnie innych, o których zapomniałem. Swój pociąg miała także rodzima rodzina królewska - królowe holenderskie jeszcze przez jakiś czas po wojnie używały pociągów, a dopiero kilka lat temu zrezygnowano z utrzymywania pociągu królewskiego.
Drugą ważną podkreślenia rzeczą jest to, jak to muzeum jest zrobione. Ja mam małego fioła na punkcie kolejek, a w tym muzeum byłem z dwiema kobietami, które, wbrew moim obawom, wcale się tam nie nudziły. Nawet takie muzeum, które teoretycznie powinno interesować tylko małych i dużych chłopców, okazuje się bardzo ciekawe dla wszystkich zwiedzających. Odtworzono tutaj np. wnętrza królewskich poczekalni na dworcach, a podróż w czasie do początków kolei działa na wszystkie zmysły łącznie nawet z powonieniem! W muzeum pracuje dużo statystów, jacyś 'chłoporobotnicy z epoki' noszą towary, a kobiety w przebraniu królowych opowiadają o dolach i niedolach podróżowania koleją 100 lat temu (na zdjęciu), więc kilka godzin przeleci błyskawicznie, mimo iż początkowo planowało się "nie więcej niż godzinkę, kogo w końcu jakieś kolejki interesują" :)
Całe szczęście w Polsce zaczęto także budować muzea z prawdziwego zdarzenia, ostatnio oddane Fabryka Schindlera w Krakowie czy Muzeum Powstania Warszawskiego są na najwyższym światowym poziomie!
Holendrzy nie znaja sterotypow ze cos jest tylko dla chlopcow czy dziewczynek dlatego takie miejsca jak np. Nemo jest dla wszystkich a nie tylko dla wybranych. Szkoda, ze Polacy tez nie chca tego zrozumiec...
OdpowiedzUsuń