
Dlaczego tak było? Według wspomnianych wyżej badaczy wynika to z tego, że prawie wszystkie gospodarstwa domowe wytwarzały ser i masło, które nie udawały się, jeśli w domu panował brud. Nawet w późniejszym złotym wieku Holandii bogaci mieszczanie w kamienicach nad kanałami w Amsterdamie otaczali się setkami obrazów, ale wielu z nich miało wciąż pod miastem jedną czy kilka krów, a ich pomoce kuchenne wytwarzały dla nich własny nabiał. Niektórzy podróżni wręcz naśmiewali się z Holendrów, którzy to "szaleńcy" myli ręce i wymiona przed dojeniem krów. W późniejszych czasach mieszczanie porzucili hodowlę krów, ale nawyki pozostały. Tym bardziej że ich służące najczęściej pochodziły ze wsi, gdzie wciąż produkowano nabiał i przynosiły ze sobą zamiłowanie do czystości.
W tej chwili Holandia raczej utrzymuje podobny poziom czystości jak kraje skandynawskie czy Niemcy, ale nie widać, żeby jakoś przodowała w Europie. A na zdjęciu obok krowy na łące na tle pól kwiatowych. W Holandii w jeden dzień można zobaczyć więcej krów na polach, niż w Polsce przez całe życie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz