Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie dopytał się w pracy, co to za okazja. Większość nie kojarzyło żadnego specjalnego wydarzenia, ale jak opowiedziałem o niekończącym się pochodzie, to od razu odpowiadali: avondvierdaagse, co można przetłumaczyć jako "wieczorna czterodniówka". A co to takiego jest? Hmmm, w największym skrócie - co roku Holendrzy się umawiają i cztery wieczory pod rząd chodzą sobie po swoim kraju z góry ustalonymi trasami.
Zdjęcie pożyczyłem z serwisu flickr.com, w następnym wpisię opiszę historię avondvierdaagse oraz opowiem o największym spacerze świata, odbywającym się właśnie w Holandii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz