
Wyszło więc, że wschód słońca był dziś o ok. 50 minut później, a zachód później aż o 75 minut.
Cóż, takie jest dobrodziejstwo jednej strefy czasowej w większości krajów UE.
Letnie wieczory są bardzo długo jasne, ale różnica czasu uwidacznia się także w zimie, tym razem negatywnie - kiedy w Holandii ludzie jadą rano do pracy w ciemnościach, to w tym samym czasie w Polsce niebo już jest jasno-szare i jest dużo jaśniej.
Jeśli już bazujemy na współrzędnych geograficznych, to warto także wspomnieć, że Haarlem położone jest też prawie 2.5 stopnia bardziej w kierunku północy, skutkuje to tym, że latem dzień jest troszkę dłuższy, ale za to zimą jest krótszy niż w Krakowie. Dziś np. dzień był dłuższy o prawie pół godziny w porównaniu do Krakowa, ale za to dużo zimniejszy. Jednak pogoda w Holandii to temat dla niejednego wpisu na tym blogu, więc na razie na tym zakończę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz