sobota, 4 grudnia 2010

Białe piwo

Obiecywałem, obiecywałem, więc pora wreszcie wyjaśnić, co to takiego jest białe piwo i to dziwne słowo gruit. Historia piwa liczy kilka tysięcy lat, ale najstarsze trunki niewiele miały wspólnego z tym, co pijamy dzisiaj. Warto pamiętać o tym, że chmiel jest tylko jedną z wielu przypraw i kiedyś nie był dość powszechnie używany. Przy produkcji piwa używanu wielu ziół i korzeni i z czasem powstała mieszanka przypraw, która była używana najczęściej, oczywiście w różnych proporcjach i z wieloma modyfikacjami. Właśnie ta mieszanka nazywa się gruit, kiedyś często używana, od okoła tysiąca lat stopniowo wypierana przez chmiel, do niedawna niemal całkowicie zapomniana. Całe szczęście od około 20 lat produkuje się coraz więcej piw niedoprawianych chmielem, głównie przez małe, specjalistyczne browary.
Z czego składa się gruit? Według Wikipedii niektórym ziołom wchodzącym w jego skład przypisuje się działanie narkotyczne, jak np. bylicy pospolitej (podobnej w działaniu do piołunu), lulkowi zwanemu szalejem czy też pokrzykowi wilczej jagodzie, z innych stosowanych ziół warto wymienić krwawnika, czy też wrzos, choć oryginalne receptury zawierały dużo więcej gatunków roślin. Czasem stosowano także owoce lub gałązki jałowca, imbir, kminek, anyż, gałkę muszkatołową czy cynamon. Co ciekawe wprowadzanie chmielu miało często podtekst polityczny, a nawet religijny, ponieważ chmiel zdobywał Europę w tym samym tempie, co reformacja.
A białe piwo? Białe piwo jest rodzajem piwa pszenicznego (większość piw robi się z jęczmienia, piwa pszeniczne zawierają mniej jęczmienia, a więcej pszenicy), które nie jest filtrowane i właśnie dzięki unoszącej się jasnej zawiesinie drożdży i drobinek pszenicy zawdzięcza swoją nazwę. Białe piwo różni się jednak od współczesnych piw pszenicznych, bo wywodzi się bezpośrednio od piw warzonych w średniowieczu, bez udziału chmielu, a obecnie do jego przyprawiania używa się wspomnianej wcześniej mieszanki ziół gruit, ale także kolendrę, czy też słodkie i gorzkie pomarańcze (tak, istnieją takie!). Dzięki temu białe piwo nie jest tak bardzo gorzkie, a za to lekko kwaśnawe, co powoduje, że doskonale orzeźwia podczas lata. W ostatnich latach browary belgijskie wprowadziły także piwa białe o smaku cytrynowym, czy też owocowym, to ostatnie ze względu na różowy kolor nosi nazwę rose.
Przejeżdżającym przez Belgię czy Holandię polecam spróbowania piwa białego, w szczególności Hoegaarden (najlepsze z masowej produkcji) albo troszkę gorsze Wieckse Witte (warzone, co ciekawe, przez browar należący do Heinekena). Na zdjęciu piwo białe z małego browaru z wyspy Texel, jedno z najlepszych, jakie piłem. Niestety w mojej okolicy prawie niemożliwe do kupienia, nad czym niezmiernie ubolewam.
W następnym wpisie zmiana tematu - opowiem o tegorocznej zimie :)

Brak komentarzy: