piątek, 7 czerwca 2013

Chodzą ulicami ludzie

W poprzednich latach pisałem (tu i tu) o tradycji marszów w Holandii. Holenrzy, mimo iż żyją na kupie i nie mogą ani chwili odpocząć od towarzystwa, zbierają się co roku na czterodniowe marsze, które mają wersję całodzienną (dystanse ok. 20-50 km dziennie) w maju oraz wieczorną w czerwcu. W Haarlemie akurat teraz (4-7 czerwca) są te cztery wieczory. Trasy są następujące: 5 km co wieczór z limitem wieku 5 lat, 10 km co wieczór z limitem wieku 8 lat i 15 km każdego wieczora dla uczestników od 14 lat. Akurat wczoraj było mi dane iść dokładnie trasą spaceru 5-kilometrowego, tylko że w przeciwną stronę, co nie było takie łatwe. Inna sprawa, że kolumna marszu na trasie 5 km była rozciągnięta na ponad 2 km :) Wśród uczestników zdecydowanie dominowały dzieci, te poniżej limitu wieku w wózkach.
Trzeba przyznać, że w tym roku pogoda Holendrom wybitnie dopisała. W czasie, gdy w Polsce, Czechach, Austrii jest nie tak ciepło, a ciągle padające deszcze podowują powodzie , na zachodzie Europy od kilku dni jest bezchmurne niebo, pełne słońce i bardzo ciepło, z temperaturą do 25 stopni, co na wybrzeżu Holandii bardzo rzadko się zdarza. Niedawno słyszałem taki żart: "Bardzo lubię lato w Holandii i nie mogę się doczekać tego jednego dnia w roku", w którym jest sporo prawdy, bo ładna pogoda zdarza się w styczniu, maju czy październiku, a lipiec i sierpień, przynajmniej od kilku lat, bywają zazwyczaj deszczowe, pochmurne i nie za ciepłe.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Widzę, że byłeś w moim sąsiedztwie. :)