niedziela, 3 marca 2013

Kilka ciekawostek z Holandii

W przygotowaniu jest kilka ciekawych wpisów, natomiast tym razem tylko garść ciekawostek.
Około 1% sprzedawanych samochodów w Holandii jest elektryczna, wydaje się to mało, ale rząd wprowadził ogromne ulgi podatkowe, a na wielu ulicach w miastach pojawiają się miejsca do "tankowania" elektrycznych samochodów. Są także miejsca parkingowe wyłącznie dla elektrycznych, tanie wypożyczalnie takich aut itp. Wiele firm także pod biurami montuje słupek, do którego można podłączyć elektryczny samochód, trend jest bardzo widoczny i można się spodziewać, że w tym tak małym kraju samochody elektryczne będą zdobywać coraz większą popularność. Na zdjęciu obok właśnie samochód "tankujący" nad kanałem w Amsterdamie.
W całej Holandii ponad 30% podróży po mieście odbywa się na rowerze (co i tak jest bardzo imponujące, bo nieeuropejskich imigrantów rzadko się widuje na rowerach, oni czują się wartościowymi ludźmi tylko w czarnym BMW czy Audi, a rower to wstyd i degrengolada). Jest to spora liczba, bo np. taka rowerowa Kopenhaga ma ten wskaźnik tylko 25%. Wiele miast, w szczególności Amsterdam ma lepsze wyniki niż średnia, przekraczające nawet 50%, ale nawet niezbyt rowerowe miasta stawiają sobie cele, żeby coraz więcej ludzi korzystało z rowerów. Niedawno s'Hertogenbosch postanowiło w ciągu kilku lat osiągnąć wskaźnik 44% podróży na rowerach. W tym celu będą budowane kolejne drogi rowerowe, często mające swoje własne trasy, a nie wzdłuż ulic, samochody będą wciąż sukcesywnie rugowane z centrów miast, podziemne parkingi dla samochodów staną się parkingami rowerowymi, każdy nowy budynek wielorodzinny ma mieć "garaż" dla rowerów itp. Polecam świetny filmik o tym:

A na koniec coś szokującego dla tradycyjnego Polaka-katolika - w Holandii trwa dyskusja na temat tego, czym jest rodzina i ilu rodziców może mieć dziecko. Zdarzają się sytuację, gdzie rodzice się rozwodzą, znajdują nowych partnerów i wtedy dziecko może mieć nawet czworo rodziców (którzy niekoniecznie muszą być dwoma mężczyznami i dwiema kobietami). Zdarza się także, że dziecko ma dwie mamy czy dwóch ojców (pamiętacie holenderskiego chłopca, który o tym śpiewał?). To są realne przypadki z życia, z którym prawodawstwo sobie nie radzi, np. w prawie istnieje sformułowanie o matce dziecka, ale co w przypadku, gdy matki są dwie? Sprawa nie jest łatwa, bo czy dwie matki są tak samo ważne, czy ta biologiczna jest bardziej ważna? Co w przypadku sporów, dziedziczenia itp? Holendrzy przynajmniej dyskutują na ten temat, bo tymczasem według polskich parlementarzystów nie ma żadnego problemu i rodzina składa się tylko z heteroseksualnej pary przeciwnej płci, która ma na to papier (najlepiej od księdza) i gram złota na palcu.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Mam szacunek dla Holendrów, że dyskutują na wiele trudnych temtów. Nie boją się rozmawiać i próbują znaleźć najlepsze rozwiązanie (czasem metodą prób i błędów). Z rowerami to fajna sprawa, należało by dodać, że ścieżka rowerowa w większośći wypadków jest krótsza od tradycyjnej drogi :) a co do obco krajowców, to tajest to smutne i prawdziwe.
Pozdrawiam