czwartek, 3 stycznia 2013

Nowy rok w Holandii, 2013

Jak co roku Holendrzy przywitali nowy rok na swój sposób. Warto przypomnieć, że przez cały rok fajerwerki są tu zakazane (pisałem już o tym kiedyś - tu i tu), dlatego na sylwestra Holendrzy dostają istnego fioła i strzelaniny jest tu więcej niż pod Stalingradem na przełomie 1942/43 :)
Jednak co roku odbywa się także inne noworoczne wydarzenie, w którym staram się brać udział - noworoczna kąpiel. Pisałem już o tym na początku 2011 i 2012, warto też wspomnieć, co działo się kilka dni temu.
Noworoczne kąpiele odbywają się teraz w około 100 miejscach w całym kraju, pierwszy raz np. zorganizowało to miasteczko, w którym mieszkam (Haarlem) nad jednym z jezior. Jednak najciekawsza jest kąpiel w niedalekim morzu, a Zandvoort (jakieś 5-6 km z Haarlemu) ma najdłuższą historię noworocznych kąpieli w całej Holandii, tegoroczna edycja była pięćdziesiąta trzecia z kolei. Niestety było dość ciepło, bo około 8 stopni, a najwięcej emocji byłoby podczas naprawdę mroźnej pogody. W Zandvoort zgromadziło się ponad 3000 szaleńców (w Scheveningen niedaleko Hagi było ponad 10.000 ludzi), którzy na dany sygnał rozpoczęli rozgrzewkę, po czym, na drugi sygnał, pobiegli hurtem do morza. Zdjęcie właśnie przedstawia taki moment, wraz z kilkoma spóźnionymi osobami :)
Woda nie była taka zimna, większość ludzi wbiegła do wody, pochlapała się trochę i wybiegła, ale niektórzy próbowali nawet pływać. Rozpiętość wiekowa uczestników była duża, przyszło sporo młodzieży, w tym także dzieci (tak gdzieś od 10 lat w górę), ale było dużo dorosłych i także starszych osób, często całe rodziny. Na youtube jest trochę relacji z wydarzenia, oto jedna z nich:


Wszystkim czytelnikom na koniec składam najlepsze życzenia na nadchodzący 2013 rok!

Brak komentarzy: