sobota, 6 października 2012

Rekordowo niska ilość zabitych na drogach

Ilość zabitych w wypadkach drogowych spadła w Holandii do najniższego poziomu od kilkudziesięciu lat. W latach 2010 i 2011 notowano najniższy poziom ofiar śmiertelnych od wielu lat - odpowiednio 640 i 661. Dla porównania warto dodać, że w połowie lat siedemdziesiątych, przy dużo, dużo mniejszej liczbie samochodów co roku było ponad 3000 zabitych na drogach (od roku 1972 do teraz spadek o 80%!), a pomiędzy nimi sporo dzieci, rowerzystów i pieszych. Właśnie to śmiertelne żniwo spowodowało, że w Holandii powstało tak fantastyczna infrastruktura rowerowa (polecam tutaj fantastyczny filmik, który już publikowałem na łamach tego bloga).
Niestety aż 1/3 ofiar śmiertelnych to rowerzyści, jednak aż 2/3 spośród nich miało ponad 65 lat, a 1/3 ponad 80!. Wynika stąd, że młodsi rowerzyści są relatywnie bezpieczni na holenderskich drogach, ale na starość, kiedy wzrok, słuch, równowaga, czy refleks już nie są takie same, rower staje się dość niebezpieczny. Podobny trend widać także wśród zabitych pieszych, stanowią oni trochę ponad 10% wszystkich ofiar śmiertelnych na drogach, ale pośród nich ponad 60% miało 50 lub więcej lat.
Spośród poszczególnych grup wiekowych najwięcej ginie dwudziestolatków (20-29), co ciekawe w Holandii także istnieje zjawisko "dyskotekowych" wypadków - w grupie wiekowej 15-29 lat ryzyko śmierci na drodze w piątkowy czy sobotni wieczór jest trzykrotnie większe niż pozostałej części tygodnia.
Niestety porównania Holandii do Polski w tym zakresie są dość smutne. W przeliczeniu na 1000 mieszkańców w Holandii ginie ponad dwa razy mniej osób na drogach. Piesi w Holandii stanowią trochę ponad 10% wszystkich ofiar, a w Polsce równe 33%. W Polsce ginie mniej rowerzystów, ale spowodowane jest to małą popularnością tego środka transportu. W Polsce także większy odsetek wypadków ma ofiary śmiertelne. Niestety brak dobrej infrastruktury drogowej tylko częściowo powoduje różnice pomiędzy opisywanimi krajami. Większe znaczenie ma dość kiepska kultura jazdy w Polsce oraz niestety społeczna tolerancja i przyzwolenie dla prowadzenia po alkoholu.
Na zdjęciu czteropoziomowy węzeł autostrad A4 i A12 koło Hagi o wdzięcznej nazwie "Knooppunt Prins Clausplein". Dla bardziej zainteresowanych tematem autostrad w Holandii mogę polecić wpis sprzed paru lat.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Witam, czy masz może dostęp do statystyk kolizji rowerzystów z użytkownikami pojazdów spalinowych na ścieżkach rowerowych ? Nie raz ratowałem życie lub zdrowie gwałtowną ucieczką przd slalomującym na pełnej prędkości, zawsze młodocianym kierowcą skutera. Dziwi mnie ich prawo do korzystania ze ścieżek rowerowych.
Pozdrawiam
Darek

Anonimowy pisze...

Dla porownania w Polsce w 2010r zginelo na drogach 3902 osob. I w tym samym roku w Polsce samobojstwo popelnilo 4087 osoby.

szybuj przez zycie z orlami pisze...

Poznałem ten kraj. Mieszkałem tam przez trzy lata. Choroba zmusiła mnie do powrotu. Ale kraj O.K