środa, 29 września 2010

Jak Holendrzy mieszkają? Wnętrza

W centrach miast Holendrzy także mieszkają w kamienicach, takich jak np. ta na zdjęciu, sfotografowana rok temu w połowie października w Amsterdamie - ktoś się po prostu pospieszył z dekoracjami :)
Ale tematem wpisu miały być wnętrza. Niestety nie miałem zdjęcia żadnego typowego holenderskiego mieszkania czy domu w środku, a mój własny ani typowy, ani tym bardziej holenderski nie jest :) Różnic jest dość trochę i większość z nich widać w pierwszym momencie, kiedy Polak wejdzie do tutejszego mieszkania. Na ścianach najczęściej jest tynk strukturalny, prawie zawsze biały, od czasu do czasu ktoś pozwoli sobie na taką estrawagancję jak jakiś kolorek albo tapeta, która dla odmiany jest... biała :) Może to przez to, że tu stosunkowo mało słońca?
Holendrzy rzadko kiedy mają jedną wielką lampę pod sufitem, a jak mają, to nie używają, bardziej wolą słabe boczne oświetlenie. W ogóle jak na mój gust, to oni siedzą w półmroku. Meble dominują z Ikei albo podobnych sklepów. Tutaj jest bardzo mały wybór mebli - są albo tanie, podobne wszystkie do siebie, albo dość drogie designerskie, ręcznie robione itp - nie ma nic po środku. W salonie bardzo często naprzeciw telewizora jest jakaś sofa czy coś podobnego, ale jest to łóżko nierozkładane. Tu naprawdę ciężko kupić jakąś kanapę, którą da się rozłożyć na łóżko. Na podłodze rzadko kiedy są jakieś dywany czy wykładziny, najczęściej jakieś panele, deski albo terakota. Holendrzy i tak gości przyjmują w butach i kompletnie nie rozumieją tak typowo polskiego atakowania kapciami :)
Stosunkowo dużo mieszkańców Holandii lubi starocie i różne bibeloty i czasem ich mieszkania przypominają jakiś całkowicie zagracone złomowisko. Jedna pani mieszkająca na uliczce obok mnie w okresie świątecznym wystawia w oknach grubo ponad setkę figurek mikołajów, reniferów, choinek, krasnali... Holendrzy też dekorują swoje domy kwiatami, najchętniej ciętymi, które tu są śmiesznie tanie (szczególnie wiosną), a latem na prawie każdym parapecie kwitną orchidee. Nie spotkałem za to tutaj widocznych dość często w Polsce paprotek czy palm.
Za kilka dni wreszcie zmienię temat i napiszę o najstarszym działającym planetarium na świecie.

czwartek, 16 września 2010

Jak Holendrzy mieszkają? Adresy w Holandii

Kilka dni temu wspomniałem o "kolorowych adresach" w Holandii. Domki szeregowe, w których mieszczą się dwa osobne mieszkania, mają ten sam numer, a różnica jest w kolorze. Jeśli powiększycie zdjęcie obok, to będzie to widoczne. Mieszkanie na górze ma numer w kolorze czerwonym, mieszkanie na dole ma numerek czarny. Zapisuje się to najczęściej używając nazwy koloru albo jego skrótu. Górne mieszkanie ma po numerze domu dodane rood albo rd, dolne ma zwart albo zw.
Warto także przy okazji wspomnieć o adresacji w Holandii. W kraju tulipanów każdy dom czy każde mieszkanie ma swój osobny numer. Nie stosuje się numeracji blok/mieszkanie, nawet w dużym bloku każde mieszkanie ma swój osobny numer. Wyjątki są naprawdę rzadkie i polegają najczęściej na dodaniu litery do numeru klatki, czyli w klatce 3 istnieją mieszkania 3A, 3B, 3C, 3D, 3E, 3F, 3G, 3H, 3J (litera I bywa pomijana, pewnie przez podobieństwo do jedynki), 3K... itp.
Ciekawa sprawa jest z kodami pocztowymi - kody tutaj mają postać CCCC LL, gdzie C oznacza cyfrę, a L literę. System projektowano tuż po wojnie i dlatego niektóre pary liter nie są nigdy używane (SS, SA itp). Największą ciekawostką jest to, że każdy numer domu jest unikalny w obrębie danego kodu pocztowego. Do jednoznacznej identyfikacji adresu w Holandii wystarczy kod pocztowy i numer domu i jest to bardzo przydatne w różnych formularzach, gdzie nie trzeba podawać nazwy ulicy i miasta. Czyli zapis "2014 GC 9" jest pełnym adresem mieszkania, w którym kiedyś mieszkałem, sprytne, nie? :)

wtorek, 14 września 2010

Jak Holendrzy mieszkają? Domy szeregowe większe

Skupiliśmy się ostatnio na domkach szeregowych i jako przykład opisałem dość mały domek, wspominając jednak, że czasem zabudowa jest bardziej zwarta. Zdjęcie obok przedstawia większy dom, który także zalicza się do domów szeregowych, jednakże różnicą jest to, że mieszkają w nim dwie rodziny. Na zdjęciu widać dwoje drzwi tuż obok siebie - te po lewej prowadzą do mieszkania na parterze, które ma tylko jeden poziom i z reguły jest dość małe, bo składa się tylko z salonu, kuchni, łazienki i jednej, bardzo rzadko dwóch sypialni. Te ograniczenia wynagradza jednak własnego ogród.
Za drzwiami z prawej strony jest bardzo stroma i bardzo wąska klatka schodowa (to takie typowe dla Holandii), która prowadzi do większego mieszkania na piętrze. To dwupoziomowe mieszkanie jest już całkiem spore, i może mieć 4 czy nawet 5 sypialni. Brak ogrodu rekompensuje taras dachowy zbudowany na sypialni, kuchni albo łazience sąsiadów z dołu.
Największą jednak ciekawostką dla Polaków jest to, że oba mieszkania położone w tym domu mają ten sam numer, a wyróżnia je tylko kolor. O tym, dlaczego adresy w Holandii są kolorowe, napiszę jeszcze w tym tygodniu.

czwartek, 9 września 2010

Jak Holendrzy mieszkają? Domki szeregowe

Kilka dni temu napisałem, że podstawową formą zabudowy w Holandii są domy szeregowe. Myślę, że czytelnikowi z Polski należy się odrobina opisu, bo dom domowi nierówny.
Na zdjęciu obok widać typowy mały domek w holenderskim mieście. Taka forma zabudowy raczej dominuje poza centrum i na przedmieściach, wysokie ceny gruntu powodują, że w lokalizacjach bliżej centrum stawia się raczej duże domy szeregowe, które opiszę w osobnym wpisie.
Zdjęcie zostało zrobione od strony ulicy. Mikroskopijny ogródek przed domkiem nie jest regułą, czasem go nie ma i wtedy okno wychodzi bezpośrednio na chodnik. Duży ogród za to znajduje się dokładnie za domkiem, choć najczęściej nie jest zielony i cały jest pokryty kostką brukową. Po drugiej stronie ogródka znajduje się często jeszcze szopa.
Na parterze domu mieści się praktycznie tylko wielki salon/pokój dzienny, często z aneksem kuchennym. Wiele domów ma jeszcze przybudówkę zajmującą część ogródka i tam może mieścić się kuchnia albo łazienka. Czasem jednak łazienka jest na piętrze i wtedy na dole jest dodatkowo mała ubikacja. Na piętrze są sypialnie, w takim domku najczęściej są to dwa albo trzy pokoje. Taka konstrukcja domu wyraźnie dzieli dom na dwie strefy - parter (widoczny z ulicy przez okno bez firanek), gdzie przyjmuje się gości, oraz piętro, gdzie okna są pozasłaniane i wstęp mają tylko mieszkańcy (i koty).
Charakterystyczne wykuszowe okna spotyka się dość często. Nierzadko okna te mają formę wystawki - odpowiednie dekoracje pokazują ważniejsze wydarzenia z życia rodziny, jak narodziny dziecka czy urodziny jednego z mieszkańców, czasem wiszą tam bazgroły dzieci albo koty śpią wśród orchidei :)
Na sam koniec trochę liczb - taki domek ma z reguły około 60-70 metrów kwadratowych, a działka mieszcząca domek i ogród ma około 1 ar (100 metrów kwadratowych). Niektórzy decydują się na dobudowanie dodatkowego piętra powiększając wtedy swój dom o kolejne 2 pokoje. Na sam koniec zwróćcie uwagę na jeden szczegół - ten domek jest wręcz klonem domków obok. Taka jednolitość jest bardzo charakterystyczna dla Holandii i jest uregulowana wieloma przepisami. Wszystkie domy na danej ulicy mają po prostu być w miarę możliwości takie same. W Belgii czy Niemczech nie ma takich przepisów, a prawdziwi Holendrzy nie lubią takiej zagranicznej eklektycznej architektury ;)

czwartek, 2 września 2010

Jak Holendrzy mieszkają?

Tym postem chciałbym zainaugurować serię wpisów poświęconych tematyce mieszkaniowej w Holandii. Będzie wszystko - statystyki, zdjęcia, opisy zarówno zewnętrza i jak wnętrza holenderskich mieszkań. Wspomnę także o umeblowaniu oraz adresacji, która wcale taka prosta nie jest. Uważny czytelnik dowie się np., dlaczego niektóre adresy są czerwone, a inne czarne :)
Jednak zacznę od statystyk: Holendrzy są w czółówce europejskiej jeśli chodzi o zadowolenie ze swojej sytuacji mieszkaniowej, bo wyraża je prawie 80% mieszkańców. Gdzie zatem oni mieszkają? W Holandii zaledwie kilkanaście procent społeczeństwa mieszka w blokach (lub apartementowcach, czy innych wielorodzinnych budynkach). Z drugiej zaś strony tylko 15% luności mieszka w wolnostojących domach jednorodzinnych. Jak rozwiązać ten paradoks? Specyfika Holandii (największe zagęszczednie ludności w Europie, a co za tym idzie wysokie ceny gruntu) oraz stosunkowe bogactwo mieszkańców (bogaty nie chce mieszkać w bloku) spowodowały, że większość Holendrów mieszka w domkach szeregowych. Domek szeregowy jest pewny rodzajem kompromisu, choć według niektórych łączy on harmonijnie wszystkie wady bloku i domu :)
Co jeszcze wyróżnia mieszkania i domy w Holandii na tle Europy? Według statystyk UE są dwa typowo holenderskie zjawiska: otwarta kuchnia oraz ogród albo balkon. Ponad 1/3 Holendrów nie ma kuchni jako osobnego pomieszczenia, z reguły funkcję kuchni pełni część salonu. Na drugim miejscu w tej statystyce są Włochy, gdzie typowa kuchnia nie występuje w tylko 11% domostw, wszystkie inne kraje mają tą wartość poniżej 10%. Drugim holenderskim fenomenem jest to, że tutaj tylko 3% ludzi nie ma ogrodu, balkonu albo tarasu dachowego. Widać tutaj umiłowanie Holendrów do spędzania czasu pod gołym niebem pomimo tak częstej złej pogody. W słynących ze słonecznych dni Hiszpanii i Portugalli aż 25% mieszkańców nie ma ani ogrodu, ani balkonu, ani tarasu.
O wyglądzie mieszkań jeszcze napiszę dużo, ale warto wspomnieć o jednej bardzo charakterystycznej cesze - chyba z uwagi na dużą ilość pochmurnych dni Holendrzy mają olbrzymie okna. Praktycznie cała zewnętrzna ściana jest jednym wielkim oknem. Na zdjęciu budowany blok w starych dokach Amsterdamu - dobrze widać, że składa się głównie z okien :)