wtorek, 22 czerwca 2010

Ptaki w Holandii

Wiele razy zachwycałem się bliskością natury w Holandii. Mimo iż ten kraj praktycznie nie posiada prawdziwie naturalnych, nieprzekształconych przez człowieka miejsc, to czuje się tu bliskość przyrody. Szczególny status w Holandii mają ptaki. Jest ich tu bardzo dużo i w ogóle nie boją się człowieka. Kaczki krzyżówki i łyski robią gniazda gdziekolwiek, często przechodzień ma takie gniazda na wyciągnięcie ręki. Codziennie jeżdżąc do pracy można obserwować sytuację w gnieździe, a później rozwój kaczątek.
Zdjęcie obok obrazuje sytuację, której byłem świadkiem - dwa łabędzie postanowiły posiedzieć na ścieżce rowerowej (ta pokryta kostką, po lewej), czym trochę blokowały ruch, a po jakimś czasie postanowiły przenieść się na jezdnię. W tempie iście spacerowym (chyba 1 krok na minutę) zmierzały w stronę kanału całkowicie blokując ruch na drodze. Dość szybko pojawiło się kilkanaście samochodów i spokojnie czekały, aż ptaki przejdą. Nikt się nie denerwował, nie trąbił, nikt także nie próbował ich przegonić. Dopiero po kilku chwilach, kiedy łabędziom znudziło się blokowanie drogi, kolejka samochodów zaczęła się rozładowywać.
Zdjęcie pokazuje także typowe w Holandii całkowite rozdzielenie samochodów od rowerów, widać też wszechobecną wodę. Dom położony nad wodą i nieoddzielony od niej żadną drogą jest marzeniem każdego Holendra i zyskuje na wartości minimum 50.000 euro!.

6 komentarzy:

ABily pisze...

Miałam do czynienia z podobna sytuacja w zeszłym tygodniu.Kaczki z pobliskiego parku wybrały się na wycieczke poprzez jezdnię.Kilka samochodów sie zatrzymało i z pewnej odleglości po prostu obserwowało ptaki. Bez krzyków, ponaglania czy widocznej irytacji.Nie widziałam zakonczenia ,ale jestem przekonana, że ruch zostal wznowiony dopiero, aż kaczki znalazly sie poza jezdnią.

forestblue factory pisze...

A co powiesz na temat powszechnie kicających mini króliczków/zajączków? W Amsterdamie jest ich tak dużo, tu gdzie mieszkam widzę je co dziennie i tez nieraz mi jeden przekica drogę gdy sunę rowerem do pracy :)

Unknown pisze...

To jest właśnie tu urocze :)
Ja jednego dnia widziałam nawet czaplę stojącą sobie przy ścieżce rowerowej obok której idę do pracy. Na tej samej trasie jest także mnóstwo króliczków, czasem jak jest wilgotno to i kaczki przylatują :)

Unknown pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Anonimowy pisze...

Wczoraj wróciłam z objazdu rowerem po Holandii.Wyżej opisane historie 100% prawdy: chodzące po ulicy łabędzie i zatrzymujące się na ich widok rowery, samochody, kicające wszędzie głównie po polach namiotowych mini zajączki,dzikie gęsi na plaży zamiast łabędzi, kaczki z dziwnymi łapami i kury z obrośniętymi nieapetycznie nogami ! oraz ptaki których nazwy właśnie szukam i dotarłam tu na bloga. Otóż czarne to jest od spodu jak leci białe z czerwonym dziobem i strasznie się DRZE !!! na campingach spać nie mogłam:)

fio pisze...

te kury z pierzastymi nogami sa boskie! i fakt, kroliczkow jak mrowkow, nie wiem czemu najwiecej na trawniku za ogrodzeniem firmy Bosch...:)