poniedziałek, 1 marca 2010

Haga

Ostatnio pisałem o Bredzie, więc postanowiłem kontynuować "miejski" wątek i wspomnieć o Hadze. Haga jest jedną z dwóch stolic Holandii. Tak, Holandia ma dwie stolice - tą bardziej znaną, konstytucyjną jest Amsterdam, natomiast stolicą administracyjną, czyli siedzibą parlamentu, rządu i wielu instytucji jest właśnie Haga.
Na strony tego bloga przelewam wiele słów zachwytu nad Holandią, tym razem zrobię mały wyjątek, bowiem Haga mi się nie podoba. Dla mnie jest to miasto bez wyrazu, pełne biurowców. Jedyną atrakcją chyba jest Mauritshuis, czyli muzeum sztuki posiadające arcydzieła Rembrandta, Vermeera, Rubensa i wielu innych malarzy niderlandzkich, zawierające moją ulubioną Dziewczynę z perłą.
Na zdjęciu obok, widoczek charakterystyczny dla wielu holenderskich miast, ale szczególnie zwracający uwagę w Hadze. Sporo miasteczek w Holandii ma parki z różnoraką zwierzyną w centrach miast, ale w Hadze taki park sąsiaduje z wielkimi biurowcami.
Współcześnie w Holandii używa się nazwy miasta Den Haag, ale historyczną nazwą jest 's-Gravenhage, które to słowo jest dość trudne do wymówienia dla ludzi niewychowanych w Holandii, podobnie jak nazwa położonego tuż obok kąpieliska - Scheveningen. Według miejscowych opowieści podczas II wojny światowej Holendrzy używali tych nazw do wykrywania niemieckich szpiegów, którzy mogli znać język niderlandzki fantastycznie, ale mimo wszystko nie potrafili tak charczeć jak tubylcy :)

4 komentarze:

Tulipanka pisze...

Ostatnio mieliśmy zamiar wybrać się do Hagi na jeden dzień, żeby trochę poznać to miejsce, ale widzę, że nie ma tam za bardzo nic ciekawego do zwiedzania... Czyli lepiej latem na plażę? :)

Gregor pisze...

Scheveningen jest dość ciekawe, na pewno warto je zobaczyć, molo też, ale ja tam byłem nocą w styczniu :) Przypuszczam, że w sezonie jest tam strasznie zatłoczone. Ale wszystko lepsze niż Haga ;)

szpula pisze...

Hejka Grzesiu! Po pierwsze chcialam napisac,ze Holendrzy uznaja tez trzecia stolice -gospodarcza- Rotterdam ; a po drugie uwazam ze w Hadze jest naprawde duuuzo wiecej do obejrzenia niz tylko Mauritshuis... i przepraszam ze sie nie zgodze,ale moim zdanien to, co ty uznajesz za "miasto bez wyrazu" , ja okresle jako swiat kontrastow (np.jesli chodzi o architekture). Pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

charczeć jak miejscowi hahahahahahaha uwielbiam cię czytać