wtorek, 16 czerwca 2009

Haga

Haga mnie bardzo rozczarowała - nie jest to typowe stare holenderskie miasteczko, w sumie poza parlamentem i Mauritshuis (muzeum) nie ma tam nic do zobaczenia :) W okolicy są przepiękne Delft i ładna Leida, więc nie jest tak źle.
Za to jedna rzecz mnie zdziwiła w Hadze. Pisałem już, że Haarlem ma mini-zoo w samym centrum, ale to małe miasto, nie spodziewałem się czegoś podobnego w Hadze, która jest dość międzynarodową metropolią. A właśnie w samym centrum Hagi, tuż koło dworca głównego, zostało zrobione zdjęcie obok. Na ogrodzonym terenie są dwa rodzaje jeleniowatych, króliki czy zające i mnóstwo ptactwa wodnego. Ptaki tam mają swoje gniazda dosłownie na wyciągnięcie ręki. W fosie otaczającej ogród kotłują się olbrzymie karpie - takich wielkich w Polsce nie widziałem!
Haga przez długi czas była chyba "największą wsią Europy" - osada została założone w XIV wieku i szybko się rozwijała, ale ze względu na brak murów miejskich, nie dodstała praw miejskich. Nie przeszkadzało to Hadze być przez kilkaset lat aż do teraz siedzibą władz Niderlandów. Dopiero w 1815 Napoleon Bonaparte naprawił tą zaszłość i nadał oficjalnie Hadze prawa miejskie.
Na koniec taka ciekawostka - Holendrzy w ogóle nie jedzą karpii i nie rozumieją, jak w Polsce można jeść ozdobną rybę, przecież to niejadalne jest :) Karpii tu jest dużo - jako ryby ozdobne w stawach w centrum miast oraz w specjalnych stawach, gdzie wędkarze mogą się popisać złowieniem oooolbrzymiej ryby, którą po sfotografowaniu oczywiście wypuszczają z powrotem do wody.

1 komentarz:

fio pisze...

W hadze jets ladny park Clingendael a w nim uroczy, malutenski ogrodek japonski. No i plus mamy tu zabi skok do slynnego komercyjnego Scheveningen...