czwartek, 12 lutego 2009

IJ

Dziś będzie o holenderskim alfabecie i o jednym szczególnym jego znaku - IJ. Jest to dwuznak, zaliczany także do ligatur (dwóch liter tworzących jeden znak) albo traktowany wręcz jako pojedyncza litera. Na pierwszy rzut oka alfabet języka niderlandzkiego nie jest trudny - używane są tylko łacińskie litery, nie ma żadnych kresek, ogonków czy innych umlautów. Można nawet powiedzieć, że na język niderlandzki składa się nie 26 (27 z "ij"), a tylko 23 (24) znaki, ponieważ litery Q, X oraz Y (tak, tak, igrek) nie występują w niderlandzkich słowach, stosowane są tylko w wyrazach pochodzenia obcego. Niewielkim utrudnieniem jest właśnie to "ij", które może spowodować, że obcokrajowiec pogubi się w holenderskiej książce telefonicznej. Dlaczego? Zaraz wyjaśnię.
IJ wymawia się dość podobnie do polskiego "ei", za to ciekawie się zapisuje. Czasem oba znaki tworzące "ij" są skompresowane w ten sposób, że małe 'i' umieszczane jest nad ogonkiem 'j' (można to zobaczyć tutaj), czasem zlewają się tworząc taki dziwny igrek z kropeczkami u góry, czasem wręcz te kropeczki moża pominąć i zapisać "ij" jako "y". Oczywiście stosuje się także normalny zapis, czyli "ij" :) Ważne jest także to, że prawie zawsze oba te znaki mają tą samą wielkość, czyli jeśli wyraz zaczyna się od "ij" i piszemy go z wielkiej litery, to zaczyna się on od "IJ", jak np. IJmuiden. Właśnie to połączenie "ij" w "y" powoduje zamieszanie w niderlandzkim alfabecie, który jest dość egzotyczny, bo znak "ij" występuje w nim... między "x" a "y". Mając holenderskie słowa: idee, IJmond, inwoner, kantoor, tijd, yeti i Zeeland (kolejność według alfabetu łacińskiego), ich alfabetyczna kolejność w Holandii to: idee, inwoner, kantoor, tijd, IJmond, yeti, Zeeland.
Dzieci w szkole podstawowej w Holandii uczone są, iż "ij" to osobna litera, na załączonym obrazku (z Wikipedii) możecie obejrzeć właśnie niderlandzką pomoc językową do nauki pisania. Przypuszczalibyście, że jest w Europie kraj, w którym nie uczą o literce "y", tylko o "ij"? :) Holendrzy także uczą się troszkę inaczej pisać małe literki "r", "s" oraz "t", co powoduje, że miewam problemy z odczytaniem ichniego pisma odręcznego. Swego czasu spędziłem sporo czasu nad planem miasta próbując odnaleźć ulicę "zylweg" (tak mi napisano na karteczce), podczas gdy powininem był szukać "zijlweg" :)

3 komentarze:

aileen pisze...

Małe "r" mają takie jak Francuzi, małe "t" jest obłędne :) A zadziwiło mnie wielkie "A" - naprawdę piszą je tak, jak na załączonym obrazku?

Gregor pisze...

Tak, serio tak piszą. Na 't' nie zwracałem uwagi, ale 'A' jest takie, jak na załączonym obrazku :)

fio pisze...

no i ta ichnia osemka pisana w druga strone :)