środa, 27 sierpnia 2008

Kolejna rowerowa ciekawostka

Po krótkiej przerwie wracam do pisania. Ostatnio zmieniłem trasę dojazdu z mieszkania do pracy, według Google Earth poprzednia trasa miała 6.11 km, a nowa ma... 6.11 km :) Nowy dojazd jest dla mnie wygodniejszy - mniej skrzyżowań, mniej zwalniania, świateł, przez co prawdopodobnie szybciej pokonuję ten sam dystans. A wciąż jeżdżę wzdłuż kanałów osobnymi drogami rowerowymi.
Od niedawna codziennie dwa razy przejeżdżam przez skrzyżowanie, którego fragment uwieczniłem na zdjęciu obok. Chodzi mi o ten znak pomiędzy sygnalizatorami świetlnymi. Pomiędzy, ponieważ jeden sygnalizator umieszczony jest na "tradycyjnej" wysokości, ale dla rowerów zawsze jest drugi, mniejszy, zamontowany niżej. Żeby rowerzyści mieli większą wygodę, a co :) Znak ten nie jest do końca taki łatwy do rozszyfrowania, nawet jeśli się wie, że "tegelijk groen" oznacza "jednocześnie zielone". A o co chodzi? Przez jakiś czas po skrzyżowaniu poruszają się tylko samochody, rowerzyści mają czerwone światło (oczywiście skręt w prawo jest bezkolizyjny i nie czeka się wtedy na światłach). Po chwili samochody dostają czerwone, a rowerzyści, jednocześnie na wszystkich kierunkach, dostają światło zielone. Wygląda to dość ciekawie, mi napotykana wtedy sytuacja przypomina filmiki z sieci o skrzyżowaniach w Indiach - mianowicie w jednym momencie z wszystkich kierunków wyjeżdża ok 20-30 rowerów - każdy jedzie w inną stronę, każdy z inną prędkością i inną trasą - w końcu przez chwilę skrzyżowanie jest tylko dla rowerów, więc można jeździć, jak się chce :)
Nie muszę chyba dopisywać, że nie dochodzi do żadnych wypadków, stłuczek itp - mimo widocznego na pierwszy rzut oka chaosu, wszystko się perfekcyjnie samo organizuje - pan zwolni, pani lekko skręci i już. Rano widoczne są rowerowe "konwoje" składające się najczęściej z mamy, za którą podąża jeden lub więcej "wagoników" - starszych dzieci posiadających własne rowery. Bo młodsze dziecko oczywiście siedzi na dodatkowym siodełku przymocowanym do roweru mamy. Przy czym holenderska fantazja nie zna tutaj granic, niczym dziwnym są rowery przystosowane do jednoczesnego transportu trójki dzieci i zakupów...
Na zdjęciu widoczna jest także rogatka (szlaban) - do czego ona służy? Po prawej widoczny jest wjazd na most, oczywiście most zwodzony. W momencie, gdy most się podnosi, rogatka się opuszcza blokując wjazd. Mniej więcej raz w tygodniu przyjeżdżam do pracy kilka minut później niż planowałem, bo po drodze mam przymusowy, choć całkiem przyjemny, postój na podziwianie holenderskiej kultury i infrastruktury.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

To jest bardzo proste. Tablica informuje, że inni rowerzyści też mają zielone razem z Tobą i musisz ustapić pierwszeństwa tym z prawej.